W walentynkowych nastrojach razem z kolegami z Bobowej pojechaliśmy do Teatru Ludwika Solskiego w Tarnowie.
To jedna z najbardziej znanych komedii Aleksandra Fredry w reżyserii Wojciecha Malajkata. „Śluby panieńskie” to zabawna, lekka i wciąż aktualna opowieść o odwiecznej wojnie płci, w której wszystkie chwyty są dozwolone.
W oryginalny sposób porusza problem miłości i małżeństwa. Na drodze do szczęścia młodych nie stają bowiem rodzice, majątek czy społeczne konwenanse, ale przeszkoda dość błaha jak na owe czasy – złożone przez dwie panny wzajemne obietnice, że nigdy nie wyjdą za mąż. Jak nietrudno przewidzieć, dwóm kawalerom chcącym je zaślubić z błogosławieństwem rodziny pokonać taką barierę przyjdzie łatwo. Potrzebna jest jednak sprytna intryga, by przekonać obiekty ich westchnień do odstąpienia od panieńskich ślubów.
Akcja rozgrywa się w pięknej scenografii autorstwa Wojciecha Stefaniaka. Jest to kuchnia. Ale jaka! Kolorowa, przytulna, pełna sprzętów i przedmiotów, które na dodatek też „grają”. Aktorzy potykają się o nie, rzucają nimi, hałasują, włączając się tą „kocią muzyką” w dźwiękową oprawę spektaklu.
Nieśmiertelna tematyka bawi i obnaża niezmienność ludzkich postaw w obliczu porywów serca.
Obsada:
Aniela – Ewa Jakubowska
Pani Dobrójska – Dominika Martuszewska
Klara – Katarzyna Pośpiech
Albin – Aleksander Fiałek
Gustaw – Filip kowalczyk
Radost – Ireneusz Pastuszak
Jan – Tomasz Wiśniewski
Sezon 2018/2019 w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie wpisany jest w obchody setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i upływa pod zaczerpniętym z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego hasłem „A to Polska właśnie!” W związku z tym na tarnowskiej scenie prezentowane są najwybitniejsze dzieła rodzimej literatury, przedstawiające uniwersalne wartości i aktualne tematy w tekstach wybitnych polskich autorów m. in.: Fredry, Gombrowicza, Mrożka.
Świetna atmosfera podczas spektaklu pozwoliła nam na chwile radości i odpoczynku od codziennych spraw.
Po kulturalnych wrażeniach wróciliśmy do domów.