Do Zakopanego przyjechaliśmy w piękny pogodny dzień. Autobus z trudem przemieszczał
się po wąskich uliczkach miasta. Zakwaterowaliśmy się w budynku „Szpulki” i szybko ruszyliśmy pod Muzeum Tatrzańskie im. Dra Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, gdzie czekał na nasprzewodnik. Oprowadził nas po muzeum,
w którym znajdują się wystawy stałe:
- historyczna– bogato udokumentowana fotografiami, materiałami archiwalnym
i wydawnictwami – wprowadza nas w historię Podhala. - etnograficzna – rozpoczyna się od imitujących wnętrze chałupy podhalańskiej izb „czarnej”
i „białej”, przedzielonych sienią, do której prowadzą bogato kołkowane drzwi wejściowe,
pochodzące z domu Stanisława Wójciaka z Kościelisk, - przyrodnicza– przedstawiono nam „mieszkańców” tatrzańskiej krainy – rośliny
i zwierzęta – od lesistych regli przez subalpejskie zarośla kosodrzewiny i hale,
aż po najwyższe turnie.
Kolejnym punktem naszej wycieczki był najstarszy drewniany kościół w Zakopanem, zwany
Starym Kościołem. Znajduje się tam też kapliczka Gąsieniców i Stary Cmentarz noszący też nazwę Cmentarza Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku.
Swoje groby na cmentarzu mają ludzie, którzy tworzyli rzeczywistość miasta i jego legendę.
Leżą tutaj min. Tytus Chałubiński, Stanisław Witkiewicz, Kornel Makuszyński, Kazimierz Przerwa –
Tetmajer, Władysław Hasior, Sabała, Helena i Stanisław Marusarz, Bronisław Czech,
jest to także miejsce pamięci przewodników tatrzańskich, ratowników górskich, sportowców i tych,
którzy wpisali się na stałe w historię tego miasta.
Po zwiedzeniu cmentarza ruszyliśmy dalej ulicą Kościeliską. Podziwiając zabytkowe budynki i chaty góralskie. dotarliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach.
Po krótkiej modlitwie zwiedzaliśmy Sanktuarium i ołtarz papieski.
Wyczerpani upalnym dniem pojechaliśmy na popołudniowy posiłek do „Szpulek”.
Wzmocnieni dobrym obiadem wybraliśmy się na spacer Krupówkami. Było tam tak tłoczno,
że niektórzy mieli problem z powrotem na miejsce spotkania, ale wszyscy dotarli.
Wieczór spędziliśmy na ekscytujących rozmowach o spędzonym dniu. Zasypialiśmy z wielkimi
nadziejami na dzień następny i dobrą pogodę.
W środę, część naszej grupy powędrowała w góry. aby zapoznać się z miejscem bardzo malowniczym, ale jednocześnie dla nas dostępnym- Halą Gąsienicową.
Biorąc pod uwagę fakt, że jesteśmy początkującymi turystami zaplanowaliśmy tę wyprawę
pod kierownictwem przewodnika PTTK. Nie uwierzycie… oglądaliśmy Tatry
z bliska. Było przepięknie. Zza Przełęczy pod Kopami wyłoniły się potężne szczyty wraz ze schroniskiem Murowaniec…
Natomiast reszta wyjechała na Gubałówkę, krajobraz jaki tam można podziwiać zapiera dech
w piersiach. Na północy – panorama Tatr, na południu- Beskidy a na południowym- wschodzie – Pieniny. Oprócz tego kotlina zakopiańska i zakopiańskie wioski…
Dla dopełnienia klimatu, jeszcze zakupy na kuszących stoiskach i obowiązkowa wyprawa
pod Wielką Krokiew, a tu kolejna sesja zdjęciowa. Wycieczkę zakończyliśmy
spacerem do urokliwej Doliny Białego.
Wróciliśmy do autobusu zmęczeni, ale szczęśliwi. Do Gorlic wracaliśmy z mieszanymi uczuciami. Zadowoleni z udanej wycieczki i smutni, bo przygoda się kończy.
